ale nie tylko to ...
dla nas była to sesja edukacyjna...
Tam gdzie była łąka , tuż obok zagajnika z jagodami, wrzosowisk , lasu gdzie chadzają sarenki ...
pewnego dnia ukazał nam się straszny widok czarnej spalonej pustyni...
z rozbitymi butelkami, ciałkami małych zwierzątek które nie uciekły ...
moje starsze dziecko płakało..
godziny rozmów o głupocie ludzkiej, o zaśmiecaniu środowiska, o odpowiedzialności , o tym kto cierpi za taką głupotę...
wiec następnego dnia poszłyśmy zasadzić trochę nowych roślin na tej spalonej ziemi ...
wiem że ona potrzebuje czasu by sie odrodzić... ale dzieci potrzebują konkretnych działań TU i TERAZ ..
LUDZIE myślcie nie tylko o sobie...